Dość dawno nic nowego się tu nie pojawiało, ale bardzo lubię tu pisać, takie moje katharsis, mogę się "wygadać". Na razie nie mam czytelników, ale nie zamierzam się jakoś specjalnie reklamować, nie mój klimat.
Wbrew pozorom każdy mój post ma ze sobą coś wspólnego, ale w końcu z jednego mózgu pochodzą te myśli.
Dzisiaj trochę o idiotach, na pewno niejednokrotnie was irytowało zachowanie niektórych ludzi. Właściwie kogo nie? Idiotę będą wkurzać ludzie mądrzy i na odwrót. Nikt się nie przyzna, że jest idiotą, każdy uważa się za mądrego, więc jak wskazać, że "ta osoba jest mądra" "a ta to niezły idiota", sądzę, że nie do końca nam to oceniać, ile ludzi tyle będzie opinii. ALE niektórzy po prostu na siłę starają się pokazać swoje idiotyczne zachowania (co nie od razu robi z nich idiotów). Nie podam wam magicznej granicy kiedy człowiek staje się idiotą, bo jej nie znam, kto wie, może w kręgu osób mądrzejszych ja usłyszę w swoją stronę hasło "co za idiota".
Tak rozglądając się wokół ja dostrzegam MNÓSTWO ludzi, których można by było nazwać tym epitetem, w szczególności dziewczyn, a jest to spowodowane tym, że wszyscy chcą być "fajni", przypodobać się grupie, zaimponować, słysząc dziewczyny chichrające się z tego, że ktoś ma krzywo bluzkę dostaje białej gorączki. "Ale ona się ubrała, te kolczyki w ogóle nie pasują do jej oczów, wygląda jak potwór". Mnie też się zdarzy komentować czyjś wygląd, po prostu nie mogę się powstrzymać czasem, jak widzę dziunie w kilo różu na twarzy, co wygląda mega TANDETNIE. Albo co jest wkurwiające, przybranie sobie jednej ofiary i szpanowanie poprzez znęcanie się nad nią w mniej lub bardziej skurwielski sposób, to jest wogóle już upadek totalny, jak widzę takie sytuacje to mam ochotę przywalić takiej grupce, ale co taka jedna osoba może narobić? W grupie każdy jest mocny i cool, a jak przyjdzie załatwić coś samemu to sra w gacie, bo grupka nie pomoże.
ALE nie mylmy wygłupiania się z idiotyzmem, wygłupianie się jest w porządku, niemożna być wiecznie poważnym. Nierozumiem też ludzi, którzy rezygnują ze swoich upodobań, pasji dlatego, że grupka powiedziała, że to nie jest fajne. Człowiek ma własny rozum, więc powinien z niego korzystać.
Niewiem czym jest spowodowany ciągle rosnący wskaźnik idiotyzmu na świecie, może zaniechanie czytania książek, ale nikogo się nie zmusi do czytania, można go zachęcić, co szkole poprzez nudne lektury kompletnie nie wychodzi. Bardziej skłaniam się do teorii, że teraz młodzi ludzie (większość) ma za dobrze, o nic nie muszą się martwić, rodzice wszystko im kupują itp, więc mają szanse być dziećmi nawet do 30stki, ale czy to dobrze czy źle? Dla dziecka poniekąd dobrze, mniej stresów, ale na dłuższą mete, to jest szkodliwe, bo potem nie poradzi sobie same w dorosłym życiu. Rodzice są też strasznie nadopiekuńczy i strasznie niekonsekwentni w wychowaniu, przykładowo dziecko rozwali laptopa, przez przypadek bądź nie, nieważne, ale poleci z płaczem do mamy, albo poczeka, aż ona się zorientuje i zacznie przepraszać, matka albo ulegnie powie "nic się niestało, to tylko rzecz". Owszem rzecz, ale wszystko ma swoją wartość, moim zdaniem matka powinna powiedzieć "zepsułeś, to musisz przyjąć kare, albo odkupisz laptopa, albo masz szlaban na wyjście i na komputer przez miesiąc", w ten sposób nauczy dziecko wartości pieniądza jeżeli to odpracuje, a jeżeli wybierze zakaz wyjścia, to poczuje smak kary za zły czyn. Zakładając, że matka nie ulegnie i nie zniesie tej kary.
Podsumowując, to my kreujemy nowe pokolenie, ale też jeżeli 10% wychowa dzieci dobrze, to będą się one męczyć z tymi 90% debilami, ale może z czasem ta różnica będzie mniejsza, mam taką nadzieje, bo znoszenie tych idiotów jest naprawdę męczące.
Hm trzeba przyznać, że większość ludzi w młodym wieku chcą być "fajny/lubiani". Nikt nie chce być wyśmiewany. Jednak zawsze koło wraca ;) Ah, przecież nie będę się tutaj rozpisywała na swój temat. W większości przypadków masz rację. Podam Ci przykład z mojego otoczenia. Kolega z klasy - inteligentny, najlepsza średnia w klasie, świetny z matematyki, angielskiego, niemieckiego itd. - ale niestety kończy się na tym, ponieważ jeśli chodzi o życiowe sprawy to szkoda gadać. Więc lepiej być "mniej" inteligentnym i mieć pojęcie o życiu.
OdpowiedzUsuńPS ja jestem Twoją pierwszą czytelniczką - oznajmię z dumą ;)
UsuńPS czy mogłabyś wyłączyć te wyrazy, kiedy dodaje się komentarze?
Miło mi, że spodobał Ci się mój blog. Zaraz wyłączę te wyrazy. A co do tematu i do tego co napisałaś, też uważam, że trzeba umieć znaleźć taki złoty środek, żeby niepodadać ze skrajności w skrajność
UsuńTo prawda.
UsuńI dziękuję
Usuńzapraszam po odbiór szablonu na land-of-grafic ;)
OdpowiedzUsuń